sobota, 20 października 2012

jedzenieeee...

W tym tygodniu nie miałam okazji nic ugotować :/ trochę nad tym ubolewam, bo już nie raz rozmrażałam kurczaka, strugałam ziemniaki ale nie dane było mi zjeść na chacie. Od zeszłego tygodnia dzień w dzień jem na mieście. Co najlepsze nie miałam okazji być w McDonaldzie czy KFC, cały czas jemy w lepszych restauracjach. A co za tym idzie?! zamawianie rzeczy jakich się nawet nie potrafi wypowiedzieć :P a później bawienie się posiłkiem, bo owe zamówione danie nie pieści mojego podniebienia. Dziś powiedziałam DOŚĆ! Nie będę zamawiać rzeczy w ciemno!!! Pojechaliśmy dziś ponownie do restauracji, ta restauracja od razu wydała mi się podejrzana. A co było w niej nie tak? otóż spotkałam się pierwszy raz z takim czymś, że w menu nie ma cen! No ale nic, ja nie płacę więc nie wnikam. Postanowiłam zamówić coś znanego! zamówiłam więc spaghetti i tu już zaczął się problem, bo musiałam wybrać z jakimś dodatkiem, a że nie lubię eksperymentować z mięsem bo praktycznie jem tylko kurczaka (którego oczywiście do wyboru nie było) zamiast baraniny i innych takich wybrałam po prostu Włoską kiełbasę - i to był mój błąd, ale nic! Oczywiście znów kłopot, bo kelner się pyta jaką chcę sałatkę, a ja kulturalnie tłumaczę, że chcę tylko spaghetti. I wszyscy zdziwieni?! ale musisz wybrać jakąś sałatkę! (gdzie zjadając samą sałatkę jestem już najedzona, ale ok) wzięłam sałatkę parmezan i sprite. Przynieśli mi sałatkę (pycha) i sprite - zjadłam wypiłam, po czym nie pytając zabrał mi mojego nie dopitego sprite :/ i przyniósł świeży wraz z spaghetti. Wyglądało średnio a kiełbasa okropnie. Machnęłam 3 razy widelcem, kiełbasy nawet nie tknęłam. Było dobre, ale byłam już pełna! Później jak się okazało moje 3 machnięcia widelcem kosztowały 18$. Nawet nie chciałam pudełka, żeby wziąć  moje jedzenie do domu. Następnym razem biorę po prostu sałatkę i nie chcę już ryzykować nawet znanego dania!!!!

Ciekawostka: w dobrych restauracjach po posiłku przynoszą płócienne, wilgotne serwetki do wytarcia rąk...




5 komentarzy:

  1. ja lubię eksperymentować z daniami i chętnie próbuję rzeczy których nie znam. jednak czasami można się nieźle zawieść, jak już zauważyłaś. i z serwetkami też miałam do czynienia w Anglii, ale z takimi ciepłymi w opakowaniu :D

    OdpowiedzUsuń
  2. a ja właśnie zawsze boje się eksperyentować z daniami i wolę brać coś co jest pewne, choć będąc w obcym kraju to wstyd nawet nie spróbować :D więc będę musiała się przemóc :)
    może popytaj ludzi - oni Ci coś ciekawego mogą doradzić :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja uwielbiam eksperymenty kulinarne ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. ja jak dziewczyny wyżej, uwielbiam eksperymenty. Tylko że ja ogólnie lubię wszystko więc, nie ważne co by mi przyniesli to zapewne bym to zjadla :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja z kolei jestem ostrożna jeśli chodzi o eksperymenty, ale mimo to lubię poznawać nowe smaki, choć jestem bardzooo wybredna :D

    OdpowiedzUsuń