wtorek, 9 października 2012

Amerykańskie ciekawostki!


Tankowanie w USA nie jest tak łatwe jak u nas. Wczoraj miałam okazję pierwszy raz się o tym przekonać. Tutaj najpierw używa się karty a potem tankuję. Wkładamy kartę, wpisujemy pin, wyciągamy kartę, wybieramy paliwo i leje się samo do pełna. I jedziemy dalej a wygląda to tak:



Jedzonko w barach i innych knajpach i pubach. Wczoraj z moimi host dzieciakami pojechaliśmy na diner. W USA mają tylko breakfast, lunch i diner (jedzą obiad o 19-20pm) czyli objadają się przed snem. Nic dziwnego, ze później wyglądają jak wyglądają. Po dokonaniu zamówienia i zjedzeniu, pan przyniósł nam rachunek. Napiwek napiwkiem, ale Helena powiedziała mi, że muszę zostawić 40$ a na rachunku było 34$. Zapytałam więc czemu aż tyle a ona, że zawsze trzeba zostawić napiwek w wysokości 10% od tej kwoty na rachunku. Dla mnie był to szok, dla amerykanina coś normalnego.


Commercials -reklamy, tutaj nie da się po prostu oglądać filmów. Oglądasz film 2 minuty i reklama, 2 minuty reklam i film, 2 minuty filmu i reklamy - masakra jednym słowem ;/

PRANIE.
Dzisiaj robiłam pierwszy raz pranie, w sumie to Eryk pokazywał jak zrobić więc ja tylko patrzyłam :P Najlepsza była jego mina na moje zapytanie czy muszę posegregować kolorami (no wy chyba wiecie o co chodzi :P ) spojrzał się na mnie dziwnie i powiedział, że przecież to jest maszyna i ona sama rozpoznaje kolory i wszystkie kolory kazał mi wrzucić razem. My w Polsce mamy pralki co piorą w niskich temperaturach i bardzo cicho, ale o takiej co sama rozpoznaje kolory nie słyszałam :P




11 komentarzy:

  1. właśnie czytałam twojego bloga od początku :D
    Czytałam to jak się bałaś, że nie zdążysz wyjechać, że masz problemy z CC :D
    no i udało się!
    Jedyną rzeczą jaka mnie dziwi jest to, że nie wyleciałaś z Warszawy - google mówi, że masz bliżej niż do Wrocka, no a poza tym tak to byś miała jeden - bezpośredni lot :)
    no, ale najważniejsze że dotarłaś, naprawdę super ci się udało :0
    powodzenia :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak wiem, ale przy interview trzeba było podać miasto z którego chcę lecieć. Mój tato nie lubi jeździć do Warszawy,a że często latałam już z Wrocławia powiedziałam, ze chcę właśnie z tego miasta a jak da rade do z Poznania - to hości kupowali mi bilet dlatego tak wyszło :P

      Usuń
  2. Hmm co do tego napiwku to słyszałam że powinno się zostawić 10%, ale w takim razie kazała ci zostawić prawie 2 razy więcej tego napiwku. A co do tankowania, czy da się zatankować nie do pełna? W Polsce mam stacje samoobsługowe, gdzie się podjeżdża trzeba zapłacić gotówką lub kartą i naleje się tyle paliwa za ile zapłaciłaś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czy możesz mniej nie wiem. Mi powiedzieli, ze samo przestaje jak jest pełno i tutaj najpierw wkładasz kartę( i wyciągasz) a potem lejesz paliwo - więc nie wiem. jak będę wiedziała więcej dam znać :)

      Usuń
  3. co do prania, to w Anglii też jest normalne, że się wrzuca wszystko razem :D i tak samo mają 3 posiłki i dinner ok 20. to, że są grubi to na pewno nie jest wina tych posiłków wieczornych, tylko tego co jedzą. np. w krajach śródziemnomorskich też masz wieczorne posiłki - a oni uchodzą za najbardziej zdrowych. wydaje mi się że w USA to wina fast foodów i napojów gazowanych...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tylko, że moi jedzą tylko organiczne, niskokaloryczne a przede wszystkim zdrowe produkty, więc nie zawsze :D

      Usuń
  4. hej, dostałam link do twojego bloga. Jestem au pair i mieszkam w Loveland, to godzina drogi z Cincinnati :) widzę ze trafiłąs na super rodzinke :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ale super!! musimy się zobaczyć, moze już nawet w sobotę (robimy duża bibe bo Lucy au pair ma urodziny ). Świetnie, że jest tu jakaś polska au pair:) a kto ma taką moc, że dał Ci magiczny link do mojego bloga :P ?

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak będziesz mieć kolejne ciekawostki to chętnie poczytam bo jest to ciekawe a i mam nadzieję się przyda :)

    OdpowiedzUsuń
  7. ale w sensie nawet białe z czarnymi? :/ Nie ogarniam :D bosko!

    OdpowiedzUsuń