Mieliście kiedyś tak, że spotkaliście kogoś, zamieniliście parę zdań i nie mogliście przestać o tym kimś myśleć?
- ja też nie, do soboty!
Powiedziałabym, że mnie to strasznie irytuję, bo nie mogę normalnie funkcjonować, myśleć o wszystkim innym, pracować a najbardziej nie mogę się doczekać stycznia kiedy to polecę do Kanady :)
"Spotykasz kogoś przypadkiem a okazuję się, że czekaliście na siebie całe życie!"
OdpowiedzUsuńTakie jest życie kochana, życie!
A wszyscy wiedzą, że life is brutal!
AlA
Love is in the air?
OdpowiedzUsuńdo tego chłopaka ktorego poznałas przed klubem? :D
OdpowiedzUsuńNie, to taki tylko kolega ;p
OdpowiedzUsuńten sprzed kluby :)
Jasne kolega ;p To czemu jedziesz do Kanady? (wiem,że obok USA nie ma za wiele państw sąsiadujących ale.. ;p).
OdpowiedzUsuńoj tam zaraz :p od zawsze (czyt. od soboty) marzyłam, żeby odwiedzić Kanadę :) już mu napisałam i przyjedzie na weekend do Toronto =]
UsuńJak czytam Twojego bloga, to wydajesz się być bardzo optymistycznie nastawioną do świata osobą! :)
OdpowiedzUsuńTaka chęć bliższego poznania, a z drugiej strony taka niemoc - odległość... czasem ciężkie do przełknięcia. Super, że sobie z tym tak'poradziłaś' ;*
Pozdrawiam z zimnej i ponurej Polski!
ooo ja super! Kurczę ja też chciałabym zwiedzić Kanadę po drodze : )
OdpowiedzUsuńJejku ja też chciałabym jechac do Kanady więc zazdraszczam :)
OdpowiedzUsuńA takie sytuacje przychodzą w najmniej spodziewanym momencie :D
no ładnie, ładnie :P
OdpowiedzUsuńCzytając zawsze komentarze zastanawiam się czy to tylko ja nigdy nie chciałam jechać do Kanady :P ale los chciał inaczej :)
OdpowiedzUsuńProszę, nie zaprzestań wątku dotyczącego Jona:) Wspomnij raz na jakiś czas przynajmniej o nim;*
OdpowiedzUsuńhehe postaram się ;)
UsuńJeśli chodzi o funkcjonowanie i myślenie o innych rzeczach, to chyba wiem co czujesz...też poznałam go klubie podczas Euro i tak jak piłki nożnej nie lubię to chyba przekonałam się do imprez sportowych :) Ale o tym może więcej w przyszłości na moim blogu...
OdpowiedzUsuń