środa, 5 września 2012

Wiza

o tak, wiza...

Podobno jak przejdzie się przez całą papierologię w agencji  reszta to pikuś - niby tak, ale nadal jest kupa roboty.
Wypełnianie wniosku trwa i trwa, potem trzeba czekać na jakieś nr z USA aby dokończyć aplikację, potem zalogować się na innej stronie po to by wydrukować kwit do zapłaty. A zapłacić można w Banku Pocztowym a mianowicie ja myślałam, że to oznacza, że na każdej poczcie - ale nie!! Musiałam jechać 30km dalej do innego miasta bo na zwykłej poczcie nie wiedzieli co to jest. Zdjęcie wizowe - o godz. 09.00 poszłam zrobić zdjęcie aby szybko się tym wszystkim zająć i mieć z głowy a że pani fotograf była sama bo męża do pomocy nie było za zdjęciem czekałam do 11.00 a że pojechałam do fotografa w innym mieście czekałam w salonie fotograficznym :/

o 13.00 wróciłam do domu i zabrałam się za ładowanie zdjęcia i kończenie aplikacji a tu informacja, że zdjęcie w za dużym formacie!!! Myślałam, że wyjdę z siebie :/ Zdjęcie przerobiłam sama w paincie, ale po załadowaniu i zatwierdzeniu zrobiło się nie wyraźne. Zadzwoniłam do agencji (czyt. Prowork) i pani mi powiedziała, że w paincie to nie można i żebym wysłała jej tą fotke to ona ją zmniejszy w jakimś programie :) i czekam. Mam nadzieję, że nie będzie już żadnych przebojów z tymi dokumentami i że reszta pójdzie gładko. I dostanę wizę ! Nie wiem jeszcze jak będzie z odbiorem wizy bo podobno odbiera się osobiście albo w jakiś punktach wybranych ( na których oczywiście Konina nie ma). Kiedyś na czyimś blogu czytałam, że panie z agencji odbierały paszport i odsyłały. Pociesza mnie fakt, że już nie trzeba płacić za rozmowę z ambasadą tylko można już się umówić poprzez chat lub skype kontakt z ambasadą i to jest fajne :)

Mam już zdjęcie, może gdyby nie fakt, że wyszłam potwornie pokazałabym je wam :P


4 komentarze:

  1. Idzie jak idzie ale zobaczysz, że później będziesz szczęśliwa, że przez to wszystko przeszłaś i że było warto!! Uwierz mi! Ja jestem już w USA 3 miesiące i jakbym miała przechodzić to wszystko odnowa by przeżyć to co teraz to zrobiłabym to i jeszcze raz i 2 i trzy i wiele innych razy. Pamiętaj, że nie jesteś z tym sama "MY" zawsze Ci pomożemy i będziemy Cię wspierać. Daj znać jak już będziesz po spotkaniu w ambasadzie.

    P.S. bardzo podoba mi się Twój blog i mam nadzieję, ze to Ohio jest inne niż wszyscy mówią i spędzisz tam na prawdę super przygodę życia!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Owszem można oszaleć jak się człowiek stara, a okazuje się, że coś jest nie tak.
    Jednakże zazdroszczę tego załatwiania :) Chciałabym też już być na takim etapie.
    Wg mnie warto to przejść, aby przeżyć niesamowity rok ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj tam, głowa do góry! Znajdziesz swoją rodzinkę zobaczysz! Widzisz 2 posty wcześniej też miałam doła bo była cisza i co..??! widzisz :) Też mam nadzieję, że będzie warto i że dostanę tą wizę :] 3mam kciuki :*

      Usuń