sobota, 29 września 2012

Prezenty dla hostów i pakowanie

Jak wiecie będę opiekować się dziećmi w wieku 14 i 10lat. Miałam mega problem, aby kupić im prezenty. Dlatego napisałam maila do hostów, aby odpowiedzieli mi na następujące pytania:
1 Ulubiony kolor dzieci?
2. Ulubiona bajka, książka?
3. Ulubiony film, aktor/aktorka?
4. Ulubiony zespół, wokalista, wokalista? 

Po odczytaniu maila cieszyłam się, że nie kupiłam im tego co chciałam, gdyż dzieci lubią bajki jakich w Polsce nie ma. Słuchają the Beatles, Queens, Helena kocha Elvisa, lubią filmy jakich ja nie oglądałam i pomimo, że Eryk ma 10 lat czyta książki dla dorosłych. Poza tym Eryk kocha gry PC (w sumie jaki chłopak ich nie kocha). Dużo łatwiej po tym mailu było mi kupić im prezenty.


 Dla Heleny kubek z Elvisem,  rozmawiałam z ich au pair i powiedziała, że Helena kocha wszystko z Elvisem - dlatego prezent powinien być trafiony ;)
 Eryk - Pierwszy słownik angielsko-polski, myślę że taki słownik jest dobry dla każdego dziecka. Zawsze w ten sposób może nauczyć się jakichkolwiek  słówek po polsku. Również kupiłam grę "Symulator portu wodnego" pomimo iż wiem, że kocha gry, nie mam pojęcia jaki rodzaj. Chciałam kupić grę odpowiednią na jego wiek, bez strzelanek i przemocy ( oczywiście źle by to mnie świadczyło :P )

Dla hostki mam książkę Wisławy Szymborskiej Here/Tutaj i do tego płyta CD Tomasza Stańko.
Host - tutaj nie będę oryginalna -wódka Żubrówka.
Michałki Białe są prezentem dla Janette mojej lokalnej koordynatorki ( trzeba się podlizać, kiedyś mogę potrzebować od niej pomocy).
poza tym dla dzieci mam słodkości. 

Jeśli chodzi o pakowanie. Zakupiłam worki próżniowe - oto efekt 

 Niestety w bagażu podręcznym mam 12kg, więc muszę z czegoś zrezygnować, natomiast w dużej torbie mam 16 kg :)
 Wczoraj była u mnie friends ze szkoły i od niej i dziewczyn dostałam super prezent ;) Na płycie jest filmik o mnie i o nas - jest mega, dlatego wszystko leci ze mną do U.S.A. :d

tE wszystkie torby lecą ze mną :D


I to by było na tyle jeśli chodzi o pakowanie. Wiem, że mam jeszcze jeden dzień, ale jak pisałam mam dziś imprezę urodzinowo/ pożegnalną a jutro jadę na 18stkowy obiad a później przyjeżdżają do mnie ciotki i babcie - więc czasu będzie mało. 
Postaram się jeszcze coś napisać przed wylotem, gdybym jednak nie dała rady - trzymajcie kciuki ;) 

czwartek, 27 września 2012

4 dni |!|

Tak, tylko 4 dni dzielą mnie od przygody życia. 
Póki co praktycznie nie zabrałam się za pakowanie ( mam jeszcze czas;) ) a poza tym nie należę do ludzi, którzy lubią się pakować ;/ Jeszcze do mnie nie dociera, że lecę do U.S.A. Tylko jak ktoś się mnie pyta, gdzie lecę i gdy odpowiadam, że do U.S..A wywołuje to u mnie bezwarunkowy uśmiech :P nie panuje nad tym, ale za każdym razem tak mam :D 

Według moich zasad pakowania kupiłam sobie nie walizkę ale torbę na kółkach. Na allegro dałam za nią 125pln z przesyłką ale jest mega wielka. Mała torba obok - to moja stara poczciwa torba, ze względu, że jest w dość dobrym stanie poleci ze mną do U.S.A. ;)




Jutro czeka mnie jeszcze podróż do Poznania "/ jest to ostatnia rzecz jakiej mi trzeba przed wyjazdem, ale muszę odebrać dyplom. W sobotę mam pożegnanie - mam nadzieję, że nie będzie dużego kaca bo będę musiała się dopakować w niedzielę =]

W każdym razie podsumowując, mam już:
- wizę
- bilet
- projekt
- prezenty dla hostów ( opowiem o nich w następnym poście)
- torbę

nie mam jeszcze wymienionych $$ i przejściówki amerykańskiej, ogólnie mam problem żeby ją dostać :/ no i najważniejsze muszę się jeszcze spakować ;)




wtorek, 25 września 2012

Pre-departure project

Jest, w końcu go mam! tzn. w końcu go zrobiłam ;)

Nie wnikajcie ile czasu w godzinach i dniach mi zajął, ale był bardzo czasochłonny :/


Before

 After





Moja rodzina i opis Polski


Znani Polacy


 Miasta Polski


 Moja host rodzina i opis Ohio


Ciekawostki na temat Ohio i opis Cincinnati


Zdjęcia Cincinnati i robótki ręczne 


Przekąski dla dzieci, piosenki i wiersze


Pytania do host rodzinny oraz podsumowanie


Koniec!


Przerobiłam po prostu stary album na zdjęcia. 
Strasznie się cieszę, że mam to już za sobą ;) Zdjęcia są fatalnej jakości bo były robione telefonem. 

środa, 19 września 2012

Jak pakować, aby się spakować?



Większość osób wyjeżdżająca np do U.S.A. może zabrać 8kg w bagażu podręcznym i 23 w bagażu właściwym. Chciałabym wam pokazać w jaki sposób można zaoszczędzić kg. Wiadomo wyjeżdżamy na 12m-cy więc chcemy zabrać jak najwięcej swoich rzeczy. 


1. Bagaż.

Przede wszystkim pierwsze kg możemy już zaoszczędzić na bagażu:



        2,9 KG                                                                                   4,5 KG

To jest oczywiście waga dużego bagażu. Torba z lewej strony jest lżejsza, też ma kółka, większość takich toreb jest z mocnego nieprzemakalnego materiału i co najważniejsze też ma kwiatki :)

2. Kosmetyki

a) zawsze możemy kupić mniejsze odpowiedniki. W ten sposób zaoszczędzimy już nie kg a dag, ale zawsze coś. Duże opakowania zawsze możemy kupić na miejscu :) 




b) możemy mleczko do demakijażu, płyn do demakijażu oczu i np. tonik zamienić na chusteczki do demakijażu.



3. Inne

Mam tutaj na myśli wszystkie inne rzeczy, które możemy zamienić na mniejsze, np:

- prostownica


4. Worki próżniowe.

Dzięki tym workom nie zyskamy kg ale zyskamy dużo miejsca w torbie. 

5. Miejsce zyskamy również, gdy T-shorty, swetry, jeansy, zwijając w rulon.




Buty - zajmują zazwyczaj dużo miejsca, dlatego aby je do czegoś wykorzystać można włożyć do nich zwinięte skarpetki. W ten sposób oszczędzamy miejsce. 


Wzdłuż wewnętrznych krawędzi walizki ułóż paski.


Pozostałe rzeczy, spakowane luzem kosmetyki oraz masywną biżuterię umieść w schowkach po wewnętrznej stronie walizki. Delikatne kolczyki zapakuj do plastikowych pudełek (np. po tabletkach), łańcuszkowe bransoletki i naszyjniki wsuń do słomek do napojów, przyklejając ich końce do końców słomek za pomocą taśmy. Same słomki umieść natomiast w plastikowej torebce.


Co należy spakować?

w niektórych ( nie wiem czy we wszystkim w każdym razie z tych co wiem a nie chcę mi się sprawdzać czy wszędzie) Traning school pobierany jest duży bagaż przy przyjeździe i przechowywany w magazynie do naszego wyjazdu. Dlatego należy spakować wszystkie najważniejsze rzeczy do bagażu podręcznego. Musimy zmieścić tam również ciuchy i kosmetyki na cały okres trwania szkolenia np. 3 dni.

Co należy mieć w takim bagażu?
- przede wszystkim dokumenty ( paszport, prawo jazdy, pre-departue project, ksero ważnych dla nas dokumentów)
- kosmetyki ( jeśli zakupicie małe kosmetyki jakie pokazałam wyżej będziecie mogli je mieć w bagażu bo nie przekraczają one 100ml. przy czym muszą one być wnoszone na pokład w przezroczystych torbach plastikowych, a ich łączna pojemność nie może być większa niż 1 litr. Każdy pasażer może zabrać ze sobą jedną torbę plastikową.)
- ciuchy ( wiadomo, tutaj powinniśmy mieć ciuchy lepsze, będziemy siedzieć i się uczyć oraz oczywiście zwiedzać więc nie powinniśmy ich zbytnio ubrudzić czy zniszczyć. 
- $$$$$$
- aparat
- bieliznę oraz pidżamę 
- książka, gazeta, krzyżówki ( w końcu czeka nas przeszło 10h podróży )
- laptop


PAMIĘTAJCIE: ważne jest abyście ważne dokumenty mieli przy sobie. Często zdarza się, że bagaże giną., Jeśli do waszego wyjazdu do rodziny torba powróci to o.k. ale czasami już nie wraca :/

Należy zrobić ksero ważnych dokumentów. Ksero paszportu, wizy, dowodu, prawka należy zrobić 2 razy. Jedną kopię zostawić komuś w PL a jedną mieć ze sobą w U.S.A. 


LISTA RZECZY, KTÓRYCH NIE MOŻNA ZABRAĆ NA POKŁAD W BAGAŻU PODRĘCZNYM


Jak coś mi się przypomni to dopiszę :D 

P.S. Jeśli znacie jeszcze jakieś sposoby zaoszczędzania kg lub miejsca w bagażu podzielcie się tymi informacjami a pomożecie w ten sposób przyszłym pakującym się au pair |!| 


   
                               

Miłego pakowania!!




piątek, 14 września 2012

Rozstania

Wcześniej tego nie pisałam ale mam 3 starsze siostry. Ze względu, że jestem najmłodsza a one są dużo starsze mam dużo siostrzeńców, siostrzenice i 3 chrześniaków :) 
Moje 2 siostry mieszkają w Irlandii odwiedzałam je na każde ferie i wakacje. One też nas zawsze odwiedzają w sezonie wakacyjnym. 3 tygodnie temu odjechała jedna wraz z dziećmi.


Jedna odjechała i zaraz przyjechała druga. Tak mijały mi wakacje w miłym i rodzinnym gronie. Dzisiaj jednak wrócili do Irlandii. W domu zostałam znowu sama z rodzicami. 


Dzieciaki dostarczały mi dużo rozrywki i energii, miałam ich, więc nie myślałam tyle o wyjeździe. Teraz to się zmieni. Całkowicie zostanę pochłonięta przygotowaniami i pakowaniem do U.S.A. A pozostało już tak niewiele dni. 

Koszty i dokumenty

Zanim przejdę do pisania postów jak wyglądają moje przygotowania do podróży, chciałabym przedstawić całkowity koszt i niezbędne dokumenty do udziału w programie. W mojej agencji tj. Prowork wygląda to następująco:

DOKUMENTY
- referencje (gotowe wzory dostaje się od agencji) min 200godzin przepracowane z dziećmi, min 2 referencje.
- opis charakteru ( gotowy wzór od agencji, wypełnia osoba niespokrewniona)
- zaświadczenie medyczne ( wzór od agencji)
- kopia prawa jazdy, paszportu,
- list do rodziny ( po angielsku)
- test psychologiczny
- zdjęcia ( wystarczy załadować na swój profil, ale trzeba mieć jakieś fajne zdjęcia z dziećmi i w ogóle )
- umowa angielska


- zaświadczenie o niekaralności - 50pln
- opłata programowa 250 pln ( pierwsza rata)
- opłata programowa 600pln + 100$ ( druga rata, opłaca się po znalezieniu rodziny)
- zdjęcie wizowe 30pln
- międzynarodowe prawo jazdy 30pln
- wiza 160$ ( na dzień 14.09.2012) (ambasada sama przelicza jaka to będzie kwota na złotówki.)
- dojazd do ambasady 45pln ( wiadomo sprawa indywidualna)
- korespondencja ok 18pln ( wszystkie dokumenty wysyłałam pocztą do agencji )


podsumowując : ok. 1893 pln


Oczywiście dochodzi do tego koszt związany z zakupem prezentów dla hostów jak i $ na początek, ale to już nie jest związane z kosztami agencyjnymi.


Większość kosztów związanych z wyjazdem w tym koszty biletów lotniczych z Polski do/z USA i koszty szkolenia w Nowym Jorku pokrywaja rodzina amerykańska. 

środa, 12 września 2012

wiza part 2.

zacznę od najważniejszej informacji a mianowicie dostałam wczoraj wizę :) cieszę się przeogromnie ale od początku..


po 1. tak jak pisałam wcześniej skype i chat to ściema! Dzwoniąc przez skype nie możesz dodzwonić a przez chat nie możesz się umówić tylko konsultant podaje nr. pod który musisz zadzwonić aby się umówić na potkanie.

po 2. 3 razy dzwoniłam do ambasady bez skutku. 1 raz coś mnie rozłączyło, drugi tak samo natomiast 3 rozmowa była ok. Trwała jakieś 15min a następnie pani zapytała
-kiedy dokonała pani płatności za wizę?
- wczoraj,
- o jakiej godzinie?
-12 ( a jak dzwoniłam była 10.00)
- w takim razie nie może pani się umówić wcześniej niż o 12.00!

i tak o to musiałam dzwonić po raz 4!! No ale na szczęście 4 kontakt był już udany!

Ambasada - byłam tam pół godziny przed czasem, długa kolejka i każdy się stresował.
Gdy weszłam do środka zabrali mi telefon, perfumy a wodę kazali wyrzucić. Czułam się jakbym już miała lecieć samolotem. Oczywiście bramka, rentgen torby i jej przeszukiwanie - wiem, że to standardowa procedura ale głupio się czułam, pełno ludzi tysiąc pytan nikt nic nie wie... chaos. Poszłam dalej cały czas bałam się, że coś z moimi dokumentami będzie nie tak... w następnym pomieszczeniu nakleili naklejkę na paszport i dokumenty i kazali iść dalej. Czekałam na odciski palców, dostałam nr i czekałam.. to było najgorsze - stres jak na obronie. W takich poczekalniach uwielbiam rozmawiać z "starszymi " osobami tak i wtedy trafiła się miła pani na emeryturze, która była dogłębnie zapoznana z zasadami ambasady. Poinformowała mnie, że w internecie wyczytała, iż nie wolno zadawać żadnych pytań konsulowi, odpowiadać krótko i na temat i kategorycznie nie wolno się uśmiechać?! no ale ok!
Gdy wyświetlił się mój nr. ucieszyłam się, że idę do okienka w którym wydawał mi się być najsympatyczniejszy pan :) Oczywiście
- dzień dobry!
-dzień dobry :) - i już złamana najwazniejsza zasada bo się uśmiechnęłam

Krótkie pytania po angielsku
- po co chcę jechac?
- wiek host dzieci
- czy jestem w kontakcie z hostami
- i tylko zapytał czy lecę do Ohio?
każde następne pytanie zadawał w języku polskim a ja ciągle odp po angielsku :P  nie wiem dlaczego ale tak już mam, że choć jeden wyraz powiem po angielsku z automatu reszta też idzie po angielsku :P
on do mnie po polsku a ja po angielsku :P
Poinformował - "oczywiście dostaje pani wizę :)" !!
 Dał kartki z moimi prawami w Usa i życzył miłego lotu! :) woo... ale byłam happy, dopiero jak odeszłam od okienka zaczęłam się z siebie śmiać :P



a rozmowa wyglądała mniej więcej tak =] 




poniedziałek, 10 września 2012

one way ticket..!

Wchodzę ostatnio sobie na mój profil a tam zarezerwowany bilet! Moje zdziwienie było o tyle duże, że nie mam przecież jeszcze wizy a już kupiono mi bilet. Drugie moje zdziwienie plus uśmiech nastąpił gdy zobaczyłam jak wygląda trasa mojego lotu.

przy interview podaje się miasto z którego chcę się lecieć do USA. Ze względu, że mieszkam w Wlkp i najbliżej lotnisko mam w Poznaniu podałam informację, że jeśli da radę chciałabym lecieć z Poznania [ tym bardziej, że pani, z która rozmawiałam wspomniała, że ostatnio jakaś dziewczyna leciała z tego miasta]. Ale jeśli nie da rady to chcę lecieć z Wrocławia. Podając Wrocław myślałam, ze polecę już z lotniska prosto do Londynu lub innego dużego miasta. A tak zobaczcie jak wygląda moja trasa.

Jak widzicie jadę z Konina do Wrocławia z Wrocławia lecę do Warszawy a z Warszawy przelatuję przez Konin i lecę do Usa :P 

A w Usa czeka mnie drugi lot.

Dopiero jutro jadę po wizę a jutro jest 11 września i mam nadzieję, że mimo wszystko tego dnia też można otrzymać wizę. Trzymajcie więc kciuki :) 




i miły akcent  muzyczny :) 


czwartek, 6 września 2012

Area Director

Jackie tak ma na imię moja lokalna koordynatorka. Jest to niesamowita kobieta.

Po 1. znalazła mnie na fb i napisała do mnie wiadomość :)

po 2. napisała do mnie 3 maile,

po 3. zrobiła mapkę na fb ze zdjęciami dziewczyn, które w październiku przylatują do Ohio ( w jej tereny)
po 4. napisała na fb. ‎Sylwia from Poland is coming next month! Say hello :)

po 5. organizuję super akcje dla au pair, już dostałam zaproszenie na 4 :) jak i również na rodzinną imprezę na farmie a tam między innymi: zjazd na materacu na siano ( kiedyś widziałam w jakimś amerykańskim filmie :P ) zdobienie oraz jedzenie dyni, labirynt w kukurydzy, jesienne smakołyki - myślę, że będzie super. Miło tak spędzić czas inaczej z rodzinką i to już za 9$ :)
tak labirynt wyglądał w zeszłym roku:

Mam nadzieję, że będzie tak sympatyczna jak mi się wydaję i będę z nią miała cały czas tak dobry kontakt jak teraz. Bardzo fajnie jak się dostaję tyle ciepła od zupełnie obcych ludzi :) 



środa, 5 września 2012

Wiza

o tak, wiza...

Podobno jak przejdzie się przez całą papierologię w agencji  reszta to pikuś - niby tak, ale nadal jest kupa roboty.
Wypełnianie wniosku trwa i trwa, potem trzeba czekać na jakieś nr z USA aby dokończyć aplikację, potem zalogować się na innej stronie po to by wydrukować kwit do zapłaty. A zapłacić można w Banku Pocztowym a mianowicie ja myślałam, że to oznacza, że na każdej poczcie - ale nie!! Musiałam jechać 30km dalej do innego miasta bo na zwykłej poczcie nie wiedzieli co to jest. Zdjęcie wizowe - o godz. 09.00 poszłam zrobić zdjęcie aby szybko się tym wszystkim zająć i mieć z głowy a że pani fotograf była sama bo męża do pomocy nie było za zdjęciem czekałam do 11.00 a że pojechałam do fotografa w innym mieście czekałam w salonie fotograficznym :/

o 13.00 wróciłam do domu i zabrałam się za ładowanie zdjęcia i kończenie aplikacji a tu informacja, że zdjęcie w za dużym formacie!!! Myślałam, że wyjdę z siebie :/ Zdjęcie przerobiłam sama w paincie, ale po załadowaniu i zatwierdzeniu zrobiło się nie wyraźne. Zadzwoniłam do agencji (czyt. Prowork) i pani mi powiedziała, że w paincie to nie można i żebym wysłała jej tą fotke to ona ją zmniejszy w jakimś programie :) i czekam. Mam nadzieję, że nie będzie już żadnych przebojów z tymi dokumentami i że reszta pójdzie gładko. I dostanę wizę ! Nie wiem jeszcze jak będzie z odbiorem wizy bo podobno odbiera się osobiście albo w jakiś punktach wybranych ( na których oczywiście Konina nie ma). Kiedyś na czyimś blogu czytałam, że panie z agencji odbierały paszport i odsyłały. Pociesza mnie fakt, że już nie trzeba płacić za rozmowę z ambasadą tylko można już się umówić poprzez chat lub skype kontakt z ambasadą i to jest fajne :)

Mam już zdjęcie, może gdyby nie fakt, że wyszłam potwornie pokazałabym je wam :P