piątek, 1 marca 2013

Detroit

W piątek o 19.00 wyjechałyśmy z Loveland i udałyśmy sie na północ. Kierowało mi się okropnie. Ale po 6 godzinach z przerwami dobiłyśmy do Detroit. Tam na nas już czekała Monika. Pogadałyśmy jeszcze trochę i ok 2 poszłyśmy spać. Gdyby nie fakt, że w nocy miałam potworne sny wstałam już o 9.00. W kuchni czekalo na nas juz polskie śniadanie. Polskie masło, swojej roboty ogórki (mąż Moniki sam robił), polskie wędliny i co najlepsze chleb polsko- kanadyjski. Z Polskiej piekarni, która jest w Kanadzie, śmiałam sie, że już lepiej być nie mogło. Po długim śniadaniu udaliśmy się pod dom Eminema. Był ok 20min drogi od domu w którym byliśmy. Jechało sie do niego przez lasy i polne drogi. Byłam tak zdenerwowana, jakbym co najmniej jechała się z nim spotkać. I ujrzałam go... od razu wiedziałam, że to ten. Dziwne uczucie, napatrzyłam się na niego przez 2 tygodnie w internecie a teraz stoje tuż pod bramą. Oczywiście zadzwoniłam domofonem, ażeby co nie było :) Wyglądało na to, że nikogo nie było. Nawet pana wartownika nie było przy bramie. Chodziłam do około płotu i robiłam zdjęcia, czułam się jakbym popełniała jakieś przestępstwo. Pierwszy raz robiłam zdjecia czyjegoś domu - było to dziwne, ale to był dom Eminema!!



Później udaliśmy się do sklepu Eminema, który znajdował sie 20 min od jego domu. Właściwie to Em jest tylko współwłaścicielem, ale tyle razy go widziałam w tym sklepie, ze nie mogłam sobie odmówić. Myślałam, że ceny będą kosmiczne, ale okazało sie że adidasy już po 50$ kupiłabym gdyby nie fakt, że były męskie :D


8 Mila!! Miałam okazje zrealizować kolejne swoje marzenie i być na 8 Mili w Detroit, musieliśmy jechać tam póki było widno, bo mąż Moni się bał i mówił, że nie zdajemy sobie sprawy jakie tam czeka niebezpieczeństwo na białego w tej dzielnicy.
Polski obiad. W Detroit jest bardzo dużo polskich sklepów, restauracji, polskie banki, przychodnie... kawałek polski :)



Wybraliśmy się do takiej restauracji Krakus. Wyglądała jakby w czasie PRLu ktoś z Polski ją zalożyl i czas się tam zatrzymał. Najdziwniejsze było to, że nie było tam polaków klientów tylko amerykanie. Obsługiwała nas starsza polska średnio miła.




Następnego dnia ok południa zapakowałyśmy się w samochód i pojechałyśmy do downtown i Kanady. Nie okrywam, że moje zdenerwowanie było okropne. Niby wyjeżdżałyśmy z USA i kierowalyśmy się do kraju w którym nie potrzebujemy wiz. Ale mimo wszytsko pani celnik umiała zjebać całą radość i szczęście wyjazdu do Kanady. Pytała nam się:
- gdzie mieszkamy?
-po co jedziemy do Kanady?
- gdzie się poznałyśmy?
- co robiłyśmy w Detroit?
-czy nasi znajomi z Detroit też są polakami?
- czyj jest samochód i musiałam przedstawić wszystkie dokumenty pojazdu...
było tego więcej, ale minął już prawie tydzien... Ale udało nam się. Do Detroit prowadzą 2 drogi. Jedna tunelem a druga ogromnym mostem. Gdy już byłyśmy szczęśliwe, że jesteśmy w Kanadzie próbowałyśmy znaleźć miejsce parkingowe. Znalazłam jedno, podjechałam, do dziwnego urządzenia przy szlabanie zaczęłam wrzucać monety. Nawet nie wiedziałam ile ich potrzeba ani w jaki sposób z tego czegoś ma mi wyjść bilet. Bo wrzuceniu wszytskich monet po prostu pojechałyśmy w inne miejsce. Po dluższej chwili jeżdżenia bez celu po mieście okazało się, że potrzebujemy Kanadyjskie monety! Tak Eureka, bo nikt o tym wcześniej nie pomyślał. Na szczęście koło jednego parkingu, pan sprzedawca wymienił Natalii Us'owiskie monety na Kanadysjkie. Powiedział jej rownież że w niedziele, parkowanie przy drodze jest bezpłatne - ale cóż. Pierwszą rzeczą jaką zrobiłyśmy to udałyśmy się do Knajpki na herbatę. Pomimo, że ważniejszym celem było po prostu skorzystanie z toalety. Na sam widok knajpka nie różniła się dużo od tych w USA. Wystrój jak wystrój, obsługiwał pan o Indyjskich korzeniach, czyli jak w USA. Natomiast w amerykańskich knajpach zawsze leci amerykański football,  natomiast w Kanadzie obejrzeć już tylko mozna hockey. Wbiłyśmy też do 2óch sklepów z pamiątkami, ale nic nie mogłyśmy kupić, bo nie miałyśmy Kanadyjskich pieniędzy. Na szczęście w 3 sklepie pan miał bankomat. Gdybyście zobaczyli nasze miny, gdy z bankomatu wyleciało 20$ Kanadyjskich :) (Za 20$ Knadysjuch zapłaciłam 27$ amerykańskich) Następnie udałyśmy się do głównego punktu wycieczki, czyli panorama Detroit! Jednym słowem, panorama jak panorama. No ale byłyśmy w Kanadzie :)
Pomimo, że w Kanadzie mój GPS nie działal jakoś udalo nam się odnaleźć wjazd na most. Nasze zdenerwowanie było potworne. Straż Graniczna trzepała samochody, wynosili z nich różne rzeczy, nie wszytskich wpuszczali i jeszcze przed samą bramką walneli nam zdjęcie z zaskoczenia. Gdy podjechałyśmy pod okienko, dałyśmy panu dokumenty, zapytał:
- skąd jesteśmy, gdzie mieszkamy, po co byłyśmy w Kanadzie...
Jakże wielkie było jego zaskoczenie, jak mu powiedziałyśmy, że wjechałyśmy na 2 godziny zobaczyć panoramę Detroit. Spytał jeszcze tylko co kupiłyśmy i wpuścił nas do USA. Aż nie mogłam uwierzyć, że tak łatwo poszło :D Ok 11pm byłam w domu. I prowadziło mi się zajebiście.








Swoją drogą trochę mi zeszło na napisane tego posta. Ogólnie myślałam już o niepisaniu, ale za paredziesiąt lat chcę to przeczytać więc kontynuuje. Moja nieobecność była spowodowana tym, że wciągnęłam się w pewien serial i to dosłownie. Chciałam go oglądać raz kiedyś a stało się tak, że oglądam cały sezon dziennie. Dlatego dużo mi nie zostało i międzyczasie dokańczam post. Swoją drogą bardzo wam polecam "Teorię Wielkiego Podrywu". Kto widział "good for him, a kto nie musi zobaczyć :)




9 komentarzy:

  1. O tak! Teoria jest super! :)
    A co do kanady i ichnych pieniędzy to już czytająć zastanawiałam się czy miałyście odpowiednie, bo oglądąć How I met your mother kiedyś był odcinek gdzie Barney pojechał do Kanady i wyśmiewał się z ich kolorowych pieniędzy więc wiedziałam, że mają inne $ - jednak seriale uczą :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam BBT :D A co do kasy - ostro . Wiedziałąm , ze mają inne $ , ale wartość jest podobna przecież. Nie dość, że drożej w Kanadzie to i pieniądze mają droższe :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Rzeczywiscie seriale ucza ja tez wlanie z HIMYM wiedzialam, ze w Kandzie sa inne dolarki :D a seriale rzeczywiscie potrafia wciagnac niestety!

    OdpowiedzUsuń
  4. Pisz, nie rezygnuj, a jak pisać się odechce to filmik. Nie możesz nas fanów tak zostawić :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocham 8 mile, kocham eminema i marzy mi sie z tego powodu Detroit

    OdpowiedzUsuń
  6. jeju ale w tej Kanadzie się wypytywali ;x
    Dobrze, że was wpuścili - też chciałabym tam coś pojechać zwiedzić, jak już dotrę do tego USA :D

    PS.Zmieniłam stronkę bloga na http://4aupairs.blogspot.com/ ( stary to http://2aupair.blogspot.com/)

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękne widoki!
    Takie problemy Wam robili na granicy?? Kurde :/

    OdpowiedzUsuń
  8. WYŚLIJ NAM NA MEJLA BŁAGAM!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. MASZ JESZCZE JAKIES FOTY SPOD DOMU EMA...? MOGLA BYS WYSLAC MI NA MAILA ..? JESTEM JEGO WIELKA FANKA PROSZE.... NARAZIE NIE MAM WARUNKOW ZEBY POJECHAC DO DT BO NAWET NIE JETSEM PELNOLETNIE.. WYSLIJ MI ZDJ PROSZE... stanmathers@o2.pl

    OdpowiedzUsuń