Wiem, że jutro już jutro piątek, a ja dopiero opowiadam o zeszłym weekendzie, ale czas tak zap***!!
W piątek byłyśmy na 3 urodzinach naszej ulubionej imprezy. W związku z tym wódka była po $3. Co nie zmienia faktu, że jak zamówiłam drinka z sokiem pomarańczowym to zapłaciłam $6. Wychodzi więc na to, że w U.S.A. lepiej pić wódkę niż sok pomarańczowy :P Plus tego jest taki, że Cola jest za free.
Jeszcze pusto, bo początek baletów.
Przed clubem.
Ten sprzęcior robi jako grzejnik.
Toaleta w każdym clubie jest wyposażona dosłownie we wszystko. Jest też oczywiście pani klozetowa, która daje Ci ręcznik jak umyjesz ręce i oczywiście zbiera napiwki :)
Kentucky
W niedzielę wybrałyśmy się z dziewczynami do Aquarium w Kentucky.
Oczywiście, że Polskiego nie było =(
Wygrałam z Natalii w "monety" :)
Następnie był lunch w "Cinci's".
Carew Tower, czyli panorama Cincinnati.
Byłyśmy na 48 piętrze.
Na koniec dnia wylądowałyśmy w Mynt'cie.
I tak oto zakończyłyśmy niedzielne popołudnie. Wracając do domu, pogrążone w smutku, że następnego dnia poniedziałek...... cdn.
Widzę że na impreze w usa mozna przyjsc na ostatnia chwile i umalowac sie i wyszykowac w toalecie. szkoda ze w polsce tak nie ma na imprezach. swietne zdjecia. zazdroszcze ci ze masz tyle rozrywki w weekendy. mam nadzieje ze i mi ktoregos dnia uda sie wyjechac. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKurcze taki arsenał w toalecie- u nas myśleliby, że to gratisy więc by nie wytrzymało godziny i wszystko by zniknęło :D
OdpowiedzUsuńZdjęcie "z rozgwiazdą' masz przecudowne!
Ale ci zazdroszczę, te wszystkie zdjęcia, wypady, imprezy... też tak chcę niedługo! :)
OdpowiedzUsuńA toaleta!! Kurcze marzenie ;p
NY <3 Ja też tak chce! :)
OdpowiedzUsuń